Stan zapalny generalnie kojarzy się źle, jednak gdy stanie się coś złego (np. infekcja albo skaleczenie), jest konieczny do ochrony organizmu i włączenia funkcji naprawczych. Co innego, gdy takie zapalenie nie jest tylko krótkim incydentem, a utrzymuje się przez długi czas. Jak wiadomo, przewlekłe stany zapalne mogą sporo namieszać w organizmie. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że przeciętny człowiek narażony jest obecnie na wiele czynników nasilających stany zapalne, a wśród nich wymienić można nawet… samotność.

Wyniki badań sprawdzających nasilenie reakcji zapalnej w zależności od stopnia odczuwanej samotności

Na dwóch grupach ludzi – względnie zdrowych, ale z nadwagą i mało aktywnych oraz na osobach po zmaganiach z rakiem piersi, sprawdzono stopień reaktywności pewnych cytokin zapalnych w reakcji na doraźny stres. Jako doraźny stres zastosowano stymulację LPS (lipolisacharydami). W rezultatach zauważono, że osoby bardziej samotne miały silniejszą reakcję układu immunologicznego na stresor, co objawiało się większym wzrostem silnych czynników prozapalnych: IL-6, IL-1β i TNF-α. W obu badanych grupach rezultaty się pokryły – osoby bardziej samotne osiągają silniejszą reakcję zapalną.

Lisa M. Jaremka et al. „Loneliness Promotes Inflammation During Acute Stress” Psychol Sci. 2013 Jul 1; 24(7): 10.1177/0956797612464059.

Ta zależność wskazuje, że jesteśmy „zaprogramowani” do tworzenia relacji z innymi ludźmi, a samotność może okazać się czynnikiem, który będzie stopniowo popychał nas w stronę przewlekłych chorób.

Warto też pamiętać, że nie chodzi o samą obecność innych ludzi, a o subiektywne odczucie tego, czy jesteśmy samotni, czy nie. W wielu wcześniejszych pracach zauważano, że ludzie bardziej samotni zauważają większe problemy ze zdrowiem fizycznym. Interakcje społeczne i poczucie przynależności wpływają również na aktywność hormonalną.

Jest sporo oficjalnych danych, które wskazują, że samotność jest czynnikiem pogarszającym zdrowie, którego nie można lekceważyć. Dla przykładu wiązać się może z:

  • gorszą jakością snu – według raportów osoby samotne śpią gorzej
  • większym ryzykiem chorób serca, szczególnie u kobiet
  • większą śmiertelnością z różnych przyczyn

Samotność to bardzo powszechne doświadczenie. Aż 80% osób poniżej 18 roku życia i 40% dorosłych powyżej 65 roku życia raportuje, że przynajmniej czasami odczuwa samotność. Poziom osamotnienia stopniowo maleje w średnim wieku dorosłym, gdy zazwyczaj rozkwita życie rodzinne, relacje w pracy itp, a następnie ponownie wzrasta w starość. Jednak niestety dla nawet 15-30% populacji samotność doskwiera w trybie ciągłym.

Potrzeba przynależności i tworzenia więzi jest mocno zakorzeniona w ludzkiej egzystencji i nie można jej bez konsekwencji zignorować. Człowiek od zawsze żył stadnie i wiązał się w pary. Tak więc nawet jeśli masz mocno introwertyczną osobowość, warto jednak zadbać by w życiu mieć obok siebie ludzi, z którymi będziesz czuć więź. Korzyści z budowania bliskich relacji są wielowymiarowe, i jak widać wyżej, koją nie tylko umysł, ale i ciało 😉

Źródła:

  • John T Cacioppo et al. „Do lonely days invade the nights? Potential social modulation of sleep efficiency” Psychol Sci. 2002 Jul;13(4):384-7.
  • Louise C. Hawkley et al. „Loneliness Matters: A Theoretical and Empirical Review of Consequences and Mechanisms” Ann Behav Med. 2010 Oct;
  • Julianne Holt-Lunstad et al. „Social Relationships and Mortality Risk: A Meta-analytic Review” PLoS Med. 2010 Jul;