Wieść o kawie z dodatkiem grzybów zapewne wywoła zniesmaczony grymas na twarzach osób, które nie znają trendów w suplementacji. A niesłusznie, ponieważ mowa tutaj o specyficznych grzybach, które dodają kawie świetnych właściwości, a jedynie nieznacznie wpływają na jej smak.
Mushroom coffee — co to i jak działa?
Jest to po prostu kawa, do której dodajemy sproszkowane ekstrakty grzybów leczniczych. W ten sposób możliwe jest znaczne wzbogacenie właściwości zdrowotnych kawy (choć te już na starcie są świetne), bez znacznego wpływu na smak kawy. Kawa grzybowa oczywiście nie ma nic wspólnego z grzybowymi smakami, które znamy z polskiej kuchni, gdzie używa się grzybów leśnych takich jak borowiki, kurki czy maślaki. Ekstrakty grzybów leczniczych w proszku jedynie subtelnie zmieniają smak kawy. Zmiana ta nie jest drastyczna, gdyż sam smak jest z tej samej kategorii co smak kawy, a ilość dodawanego proszku ekstraktu jest dużo mniejsza, niż proszku kawowego użytego do zaparzenia filiżanki napoju.
Jakiego działania się spodziewać? To mocno zależy od tego, jakie grzyby wybierzemy. Mają one pewien wspólny mianownik jak np. wsparcie układu odpornościowego dzięki polisacharydom (szczególnie beta-glukanom), czy też działanie przeciwzapalne i przeciwutleniające. Różnią się jednak głównym działaniem i od doboru grzyba zależy czy działanie będzie odczuwalne od razu, czy po kilku tygodniach, czy będzie podnosić energię i koncentrację, czy mogę wyciszać i tonizować. W kolejnym rozdziale znajdziesz zarys informacji, które pozwolą Ci wybrać grzyby najlepiej dopasowane do Twoich potrzeb.
Jakie grzyby dodawać do kawy?
Najczęściej dodaje się ekstrakty grzybów witalnych z tej czwórki:
Lion’s Mane! — to mój zdecydowany faworyt i najlepszy wybór, jako dodatek do kawy. Grzyb Soplówka jeżowata (bo tak po polsku zwiemy Lion’s Mane) ma świetnie działanie nootropowe. Jedną z jego głównych zalet jest to, że podnosi poziom NGF, czyli neurotroficznego czynnika wzrostowego. Innymi słowy, świetnie regeneruje układ nerwowy. W praktyce po dodaniu do kawy efekty czuć już od pierwszej filiżanki. Kawa z soplówką w wyraźnie lepszy sposób wpływa na koncentrację i produktywność, świetnie sprawdza się do pracy umysłowej. Odczuwana energia jest też często subiektywnie przyjemniejsza.
Chaga — często jest dodawana w miksie z Lion’s Mane. Choć nie wpływa jakoś szczególnie na pracę mózgu i nie da doraźnego działania, to ma wiele działań ogólnie prozdrowotnych i daje też mały akcent funkcjonalny – łagodzi smak Lion’s Mane, dzięki czemu taka kawka ma neutralny aromat i jest po prostu smaczniejsza. Chaga jest grzybem pasożytniczym rosnącym na korze brzóz. Mocno wpływa na poprawę odporności i chroni komórki przed degeneracją.
Cordyceps — kolejny prozdrowotno-adaptogenny kombajn, który ma dużo fajnych funkcji. Ze względu na wpływ na gospodarkę tlenową i produkcję energii, Cordyceps może być dodawany do kawy szczególnie przedtreningowo. Można go stosować też regularnie, niezależnie od treningów, w ramach kuracji przeciwstarzeniowej, poprawy odporności i ogólnej profilaktyki.
Reishi — ten grzyb ma działanie raczej tonizujące, więc może być stosowany do lekkiego łagodzenia działania kofeiny z kawy. Reishi efektywnie wspiera układ odpornościowy i działa przeciwzapalnie – wzorowy przykład grzyba witalnego. Jest to jeden z najstarszych grzybów, które mają historię stosowania w tradycyjnych systemach leczniczych. Alternatywnie zamiast kawy, można go stosować np. do wieczornego kakao.
Ile grzybów dodawać do kawy?
Wybór ekstraktu jest w moim odczuciu najlepszym możliwym wyborem i zdecydowanie go rekomenduję. Mogą to być ekstrakty ze wskazanym drug extraction ratio (DER) np. 10:1, a mogą też być z konkretnym stężeniem procentowym polisacharydów, np. 25 lub 30%. Jeśli zdecydujesz się na taki ekstrakt, to do pojedynczej filiżanki kawy zazwyczaj dodaje się od 250 do 500 mg grzybowego proszku. Taką porcję bez problemu można sobie serwować 2-3 razy dziennie.
Jeśli jednak zdecydujesz się na sproszkowany grzyb (nie ekstrakt), to należy do kawy wsypać większą ilość proszku, zazwyczaj do 3 gramów. Przestrzegam jednak, że nieekstrahowany grzyb się nie rozpuszcza i z kawy zrobi się po prostu breja, której sporo pozostanie na dnie kubka.
Czy warto pić grzybową kawę?
Jeśli chcesz zrobić coś dodatkowego dla swojego zdrowia, to moim zdaniem jest to świetny sposób. Niezależnie od wyboru, każdy z tych grzybów ma świetne właściwości i stanowi dobrą profilaktykę zdrowotną. Szczególnie warto sięgnąć po Lion’s Mane, bo efekty są wyraźne i możesz je poczuć już od pierwszego kontaktu. Jest to też ciekawsza i przyjemniejsza forma suplementacji niż standardowe łykanie kapsułek. Lion’s Mane bardzo często jest łączone w kawie z Chaga, jednak jeśli zdecydujesz się na samą soplówkę, to również nie będziesz żałować.
Wojciech Nowosada
Powiązane artykuły
Szukaj
Kategorie
Poznaj adaptogeny!
Produkty
- Planer tygodniowy [notes A6] 19,00 zł z VAT
- Długopis aluminiowy 12,00 zł z VAT