Gdy zgłosimy się do lekarza z fobią społeczną, najprawdopodobniej wyjdziemy z gabinetu z receptą na SSRI. Dla przypomnienia SSRI to grupa leków, które głównie zwiększają dostępność serotoniny w mózgu. Jest to standardowo stosowana terapia. A co gdyby się okazało, że przyczyną nie jest niedobór, a nadmiar serotoniny?

Fobia społeczna — niedobór, czy nadmiar serotoniny?

Bazując na prostej logice, wydaje się to być abstrakcją. W końcu serotonina odpowiada za szczęście i dobrą kondycję psychiczną. Tak przynajmniej mogłoby się wydawać. Szwedzcy naukowcy donoszą, że jednak może być inaczej, a osoby z fobią społeczną mogą zawdzięczać swój problem genetycznej predyspozycji do nadmiernej produkcji serotoniny. Niestety, za dużo dobrego też może szkodzić.

Mowa tutaj konkretnie o polimorfizmie genu kodującego hydroksylazę tryptofanu – (TPH2) G-703T. Hydroksylaza tryptofanu jest enzymem, który uczestniczy w szlaku przemian prowadzących do syntezy serotoniny. W badaniu u osób z lękiem społecznym zauważano wyższe stężenia 5-hydroksytryptofanu (5-HTP) w obszarach mózgu zaangażowanych w przetwarzanie emocji. Wskazuje to na wyższą aktywność hydroksylazy i intensywniejszą pracę procesów na szlaku syntezy serotoniny.

Próba nie była duża, jednak wnioski dają do myślenia i zmuszają do poszerzania zakresu poszukiwań rozwiązań terapeutycznych dla osób, które zmagają się z fobią społeczną.

Wskazuje to też, że nie każdy problem z samopoczuciem i emocjami związany jest z niedoborem serotoniny i nie powinniśmy w ciemno szukać sposobów na jej podniesienie tylko dlatego, że wydaje nam się, że mamy jej niedobór. Niekiedy przyczyna problemu nie jest oczywista, dlatego nie można w ciemno przyjmować popularnych schematów za pewne.

Furmark et al. (2016). Serotonin synthesis rate and the tryptophan hydroxylase-2: G-703T polymorphism in social anxiety disorder. Journal of Psychopharmacology. 30. 10.1177/0269881116648317.