Fenibut (ang. Phenibut) jest środkiem, który można kochać lub nienawidzić. Ma wysoki potencjał, bez wątpienia działa skutecznie, co ma też swoją cenę. Wiele osób nie rozumie jego działania, a nieświadome stosowanie może być bardzo niebezpieczne, pomimo tego, że można go kupić bez recepty i jest reklamowany jako suplement diety.
Fenibut – co to jest i jak działa?
Strukturalnie, fenibut to pochodna kwasu gamma-aminomasłowego (GABA) z przyłączonym pierścieniem fenylowym. Ma działanie przeciwlękowe i uspokajające. W przeciwieństwie do samego GABA, bardzo efektywnie przekracza barierę krew-mózg, przez co działanie jest dużo bardziej notowalne, przy znacznie mniejszych dawkach. Wywodzi się z sowieckich laboratoriów, gdzie został stworzony, by pomagać astronautom.
Mechanizmy działania fenibutu
Główny mechanizm działania fenibutu to zdolność to aktywacji receptorów metabotropowych GABA(B). Pod tym względem jest bardzo podobny do leku – baklofenu, tylko ma kilkadziesiąt razy mniejsze powinowactwo, co sprawia, że potrzebne są dużo większe dawki. Przyglądając się właściwościom poszczególnych enancjomerów, R-fenibut ma około 100 razy większe powinowactwo do receptorów GABA(B) niż izomer S. Tak więc R-fenibut jest tym, czego szukamy.
Działanie jest selektywne w stosunku do podtypu B, ponieważ w większych dawkach może aktywować też receptory GABA(A), jednak działanie podtypu B na pewno dominuje w efektach stosowania fenibutu.
Fenibut wpływa także na zahamowanie aktywności podtypu α2δ kanałów VDCC, co jest charakterystyczne też dla leków takich jak pregabalina i gabapentyna. W tym kontekście enancjomery S i R mają porównywalny potencjał. Działanie to jest znaczne, co sprawia, że obecnie wpływ na hamowanie tych kanałów jest uważany za równie ważny aspekt działania fenibutu, co wpływ na aktywację receptorów GABA.
Kolejnym działaniem jest zdolność do hamowania beta-fenyloetyloaminy, która, choć działa euforycznie, to niekiedy może nasilać lęki. Dobrą wiadomością jest natomiast, że fenibut może poprawiać neurotransmisję w układzie dopaminergicznym.
Efekty stosowania
Wśród działań fenibutu wyszczególnić można:
- redukcję lęków społecznych, większą otwartość i lepszą inteligencję emocjonalną,
- obniżenie poziomu stresu i lęków ogólnych,
- poczucie relaksu i odprężenia,
- poprawa szybkości zasypiania i jakości snu,
- wzrost motywacji,
- możliwość sprawniejszego ogarnięcia rozbieganych myśli.
W badaniach na osobach z fobiami i lękami przy użyciu 1000 mg phenibutu dziennie notowano fenomenalne rezultaty, w postaci poprawy w aż 73,3% przypadków. W innym badaniu stwierdzono znaczące zmniejszenie symptomów lękowych u 79% badanych, więc zakres ten jest powtarzalny, co wskazuje na bardzo wysoką skuteczność.
Czy phenibut jest lekiem nootropowym?
Niekiedy fenibut określany jest mianem środka nootropowego, choć można by się spierać czy słusznie. Ze względu na dość często powodowane problemy raczej nie spełnia całkowicie definicji nootropu, jednak owszem, trzeba przyznać, że niektórym może bardzo fajnie poprawiać zdolność do nauki i pracy umysłowej, szczególnie ze względu na wzrost motywacji i możliwość ukierunkowania myśli na wykonywane zadanie.
Fenibut wykazuje pewne subtelne podobieństwa do piracetamu. Jednym z nich jest poprawa mikrocyrkulacji krwi mózgowej, dzięki czemu działa neuroprotekcyjnie i przeciwdziała niedotlenieniu. Co ciekawe, fenibut zwiększa też ekspresję genu kodującego BDNF, dzięki czemu może zwiększać stężenia tego neurotroficznego czynnika, szczególnie w uszkodzonych obszarach mózgu.
Skutki uboczne, interakcje i zagrożenia
Skutków ubocznych może być sporo. Wśród nich sedacja, nadmierna senność, zmęczenie – choć niekiedy właśnie sedatywne działania są celem stosowania fenibutu. Z tych definitywnie niepożądanych wymienić można bóle i zawroty głowy, nudności, rozkojarzenie.
Nie można pominąć tematu potencjału uzależniającego fenibutu. Ten środek szybko buduje tolerancję, a gdy ta się pojawi, to absolutnie nie należy zwiększać dawek, a raczej zrobić przerwę, by układ nerwowy zyskał chwilę na regenerację. Nadużywanie fenibutu skutkuje zmniejszeniem gęstości receptorów GABA(B), przez co pomiędzy kolejnymi dawkami samopoczucie jest znacznie gorsze i chęć przyjęcia fenibutu wzrasta. Jak to mówią, apetyt wzrasta w miarę jedzenia.
Dawkowanie fenibutu
W telegraficznym skrócie – im mniej, tym lepiej. Najlepiej jest znaleźć minimalną dawkę, która daje pożądane działanie i jej się trzymać. Minimalną dawką, po której można oczekiwać wyczuwalnych efektów, jest 200-250 mg w jednorazowej porcji. 500 mg jest równie często stosowane – ta dawka działa na większość użytkowników, z pominięciem weteranów środków psychoaktywnych, których neurony gościły już znacznie mocniejsze środki.
Zaawansowani użytkownicy z czasem zwiększają porcje do 1000-1500 mg (Ci bardziej zwariowani nawet wielokrotności tych ilości), co oczywiście nie jest szczególnie pożądane. Jeśli taka dawka jest konieczna do osiągnięcia efektu, to powinno to być alarmujące.
Ważna jest też częstotliwość – tutaj regularność jest niewskazana. Popularny schemat wskazuje, by fenibut stosować maksymalnie 4-5 razy w tygodniu. Osobiście dodam, że nie jest to optimum, a raczej próg, którego nie należy przekraczać, za to w miarę bezpieczne powinno być stosowanie raz, może dwa razy w tygodniu. Ale oczywiście, zależy to od osoby i indywidualnych predyspozycji.
Rodzaje fenibutu
Fenibut najbardziej znany jest pod postacią chlorowodorku (Phenibut HCl). Niektórych pewnie zaskoczę informacją, że nie jest to jedyna forma fenibutu, jaka funkcjonuje na rynku. Drugą co do popularności jest forma wolna – Phenibut FAA (free amino acid). Działanie jest tożsame z klasycznym chlorowodorkiem, jednak wymagane dawki są nieco niższe (więcej fenibutu w fenibucie) oraz raportowana jest lepsza przyswajalność przez śluzówkę – podanie podjęzykowe daje szybszy efekt.
Inną formą jest research chemical – fluoro-fenibut (f-phenibut). Ma dużo wyższy potencjał, jest około 5-10 razy silniejszy w działaniu niż fenibut HCl. Ma leż odrobinę inny profil działania, bardziej zbliżony do baklofenu niż fenibutu, ale nadal działa podobnie.
Dostępność fenibutu w sklepach
W Polsce fenibut nie jest szczególnie restrykcyjnie regulowany. Nie jest dopuszczony do sprzedaży przez GIS, jednak zakup nawet z polskich źródeł nie jest dużym problemem. W krajach wschodnich, takich jak Rosja, Ukraina i Litwa fenibut jest zatwierdzony do stosowania medycznego, a występuje głównie pod nazwą handlową Noofen. Można go znaleźć na pewnych „aptekach internetowych” zza wschodniej granicy. W pozostałych krajak Europy i w USA sprzedawany jest jako suplement diety.
Jeśli dłuższy czas oczekiwania nie jest dla Was przeszkodą, to można rozejrzeć się we wschodnich aptekach internetowych, gdzie dostępny jest rosyjski Phenibut i litewski Noofen w tabletkach po 250 mg.
Alternatywy dla fenibutu
Mam nadzieję, że wielu z Was nieco nastraszyłem i skłoniłem do mocnych refleksji nad perspektywą stosowania fenibutu. Dla osób, które szukają podobnych efektów z dużo korzystniejszym profilem bezpieczeństwa, poleciłbym na przykład:
Źródła:
- Chutko LS et al. „Cognitive and emotional impairments in patients with protracted anxiety-phobic disorders” Ter Arkh. 2014;86(12):61-5.
- Vorob’eva OV and Rusaya VV „Pharmacotherapy of anxiety disorders in patients with chronic cerebral ischemia” Zh Nevrol Psikhiatr Im S S Korsakova. 2016
- Vavers E et al. „The neuroprotective effects of R-phenibut after focal cerebral ischemia.” Pharmacol Res. 2016 Nov;113(Pt B):796-801.
Wojciech Nowosada
Powiązane artykuły
1 Komentarz
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Szukaj
Kategorie
Poznaj adaptogeny!
Produkty
- Planer tygodniowy [notes A6] 19,00 zł z VAT
- Długopis aluminiowy 12,00 zł z VAT
Da się w tych czasach dostać jeszcze dobry phenibut ? 🙈
Dostępne na allegro nie działają?
Miałem z Łotwy. Nie mam porównania.
Czyli pomaga tylko doraźnie ? a z drugiej płacimy za to wysoką cenę , czy przy braniu raz w tygodniu dawki progowej daje coś w perspektywie długoterminowej?
Doraźnie efekt jest najsilniejszy i jest też najbezpieczniej. Im częściej się stosuje, tym efekt słabszy, a wzrasta ryzyko uzależnienia. Stosowanie raz na tydzień wydaje się względnie bezpieczne
Fenibut jest równie skuteczny co niebezpieczny. Łatwo przesadzić, uzależnić się. Dobrze że chociaż w komentarzu wspomniałeś o agmatynie. To szalenie istotne info, gdyż tolerancja rośnie z dnia na dzień a spada powoli.
Uwielbiam fenibut. Robi się po tym na prawdę miło. Wyostrza zmysły. Kobiety w moich oczach stają się piękniejsze. Nie przejmuje się głupotami. Dużo rzeczy wykonuję z większą przyjemnością. Muzyka po tym brzmi niesamowicie. Zauważyłem, że zażycie na noc przed snem daje o wiele mocniejsze i dłuższe działanie, które czuję jeszcze przez prawie cały dzień. Zawroty głowy wg mnie to nic innego jak odwodnienie mózgu. Stosując duże dawki, trzeba dużo pić. Jak ktoś zna sposób na zmniejszenie tolerancji to niech się podzieli, bo niestety już na mnie w ogóle nie działa 🙁
Agmatyna powinna być trochę pomocna. Ale niestety nawet z nią nie przejdzie stosowanie ciągiem bez wzrostu tolerancji, nadal trzeba robić przerwy
Właśnie przedawkowałem więc zaktualizuję swoją wypowiedź i podzielę się tym czego doświadczyłem. W ciągu doby zażyłem (w różnych odstępach czasu) łącznie ok. 7,5g. (Po prostu było mi tak miło, że pokusiłem się na więcej dla przedłużenia tego stanu) Pierwszą dawkę 2g zażyłem przedwczoraj ok. 22:00, następnie w ciągu dnia 3x 1g co ok. 2 godz. i ostatnią 1,5g po godz. 16. W tej chwili minęło jakieś 29 godzin od ostatniego zażycia, a ja nadal jeszcze czuję lekkie działanie w postaci sedacji. Ta substancja bardzo przypomina mi 2C-B. Mam tutaj na myśli działanie afrodyzyjne oraz ogólne poszerzenie percepcji. Czyli tak w skrócie, Phenibut spowodował u mnie wyraźne zwiększenie intuicji oraz pozostałych zmysłów typu wzrok, powonienie, dotyk, lepsze kojarzenie różnych faktów, szersze spojrzenie na swoje życie w długiej perspektywie czasu, lepsze odczuwanie własnego ciała, wyraźnie zwiększoną ochotę na flirt z kobietami, większą śmiałość, większą empatię, zaburzenia pamięci krótkotrwałej, zawroty głowy i bezdech senny. W pracy mam kilka ładnych koleżanek, na które w ogóle nie zwracam uwagi, bo nie są w moim typie. Dzisiaj przypadkiem jednej z nich spojrzałem w oczy i mam teraz duży problem żeby przestać o niej myśleć. Odradzam zażywanie więcej niż 2g na dobę. Ta substancja na prawdę długo i mocno działa gdy się zażyje więcej niż jedną dawkę wieczorem przed snem (np. 2x 1g). Również kofeina wzmacnia i dopełnia działanie, natomiast lepsza guarana z Brazylii niż kawa.
powodował u mnie zawroty głowy nawet długo po odstawieniu, może z 2 miesiące.